Harry i Meghan u Oprah - podsumowanie i moje rozmyślania

 Witajcie!

Jeszcze raz serdecznie chciałam Was przeprosić za tak nagłą zmianę związaną z Live Blogiem.

Wywiad został wyemitowany na kanale CBS USA o godzinie 20:00 czasu wschodniego, czyli około 4 nad ranem naszego czasu. Miejsce w którym nagrali to dom przyjaciółki, Gayle King. Para nie otrzymała żadnych pieniędzy za wywiad.


Najpierw Meghan pojawiła się sama mówiąc, że Harry wkrótce do niej dołączy, oraz wspólnie ogłoszą płeć drugiego dziecka. Powiedziała, że nie rozumiała co znaczy stwierdzenie "working royal", oraz że zanim poznała Harry'ego, oraz już w trakcie ich związku nie robiła żadnej formy "researchu" o samym Harrym ani o rodzinie królewskiej. 


Meghan poznała Królową w Royal Lodge, w Windsorze. Jak się okazało, nie wiedziała w tamtym czasie, że także w sytuacjach prywatnych należy dygać przed Królową. Nie umiała tego robić, więc Fergie (bo podobno tam mieszkają z Andrew!) szybko ją tego nauczyła i Meghan głęboko się monarchini ukłoniła.
Dorastałam w LA - tu cały czas widzisz celebrytów. Royalsi to nie to samo. To gra w zupełnie inną piłkę.

 Meghan powiedziała, że weszła do rodziny "naiwnie".


Oprah odniosła się również do historii, że Meghan doprowadziła kiedyś Kate do płaczu. Jak się okazało było odwrotnie. To Kate doprowadziła do płaczu Meghan podczas przymierzania sukienek dla druhen. Jak powiedziała sama Meghan, Kate potem przeprosiła ją i wysłała jej kwiaty. Meghan nie powiedziała zbyt wiele o tej sytuacji, nie zagłębiała się w szczegóły. Powiedziała jednak:

Wszyscy w instytucji wiedzieli, że to nieprawda. Nie dzielę się tym artykułem o Kate, aby w jakikolwiek sposób ją lekceważyć. Mam nadzieję, że chciałaby, żeby to zostało poprawione. Wydaje się, że naprawdę chcą narracji o bohaterze i złoczyńcy. To dobra osoba. Tak wiele z tego, co widziałam, to idea polaryzacji, w której jeśli mnie kochasz, nie musisz jej nienawidzić. A jeśli ją kochasz, nie musisz mnie nienawidzić.


Po tym nastała chwilowa przerwa na reklamy.

Kilka minut później rozpoczęła się druga część wywiadu. Ona rozpoczęła się od nagrania z wizyty Oprah w domu Harry'ego i Meghan, gdzie hodują kurczaki, które uratowali z farmy akumulatorów.


Meghan: Pracowałam zawsze. Niezależność zawsze ceniłam. Od tak dawna opowiadam się za tym, aby kobiety używały swojego głosu. A potem milczałam.

Oprah: Milczałaś czy zostałaś uciszona?

Meghan: To ostatnie.


Meghan potem wyznała, że mieszkając w Londynie czuła się bardzo samotna, choć została przywitana w rodzinie. O Królowej mówiła:

Uwielbiałam przebywać w jej towarzystwie. Dała mi perłowe kolczyki i pasujący naszyjnik w pociągu do Chester [to tam Meghan po raz pierwszy towarzyszyła Królowej podczas oficjalnego wyjścia - przyp. red.] Ma w samochodzie koc i powiedziała "Meghan, daj spokój - i zarzuciła mi go na kolana".


Potem Meghan skupiła się na czasie kiedy była w pierwszej ciąży. Powiedziała:

Towarzyszyły nam rozmowy o tym, że nie zapewnią mu ochrony. Były też obawy i rozmowy o tym, jak ciemna może być jego skóra, kiedy się urodzi.

Oprah zareagowała mówiąc: "CO?"

Ogólnie rzecz biorąc, Meghan mówiła, że w rzeczywistości zmieniano konwencję dotyczącą tytulatury Archie'ego. Mówiono także, że to „pierwsze kolorowe dziecko w tej rodzinie”. Mówiono także, że przez to, że Archie nie miałby tytułu HRH oznacza, że nie byłby uprawniony do ochrony. Meghan potwierdziła, że o tym, że Archie nie ma tytułu nie zdecydowali oni sami, lecz rodzina.

Meghan: Były obawy i rozmowy na temat tego, jak ciemna może być skóra [Archiego]...

Oprah: Kto prowadził tę rozmowę?

Meghan: To zostało przekazane mi przez Harry'ego z rozmów, które prowadziła z nim rodzina.

Dopiero kiedy się pobraliśmy wszystko zaczęło się pogarszać. Nie tylko nie byłam chroniona, ale oni byli skłonni kłamać, aby chronić innych członków rodziny. Ale nie chcieli powiedzieć prawdy, by chronić mnie i mojego męża.

Meghan wyznała również, że myślała w tamtym czasie o samobójstwie:

Wstydziłam się wtedy powiedzieć to i wstydziłam się przyznać to Harry'emu. Ale wiedziałam, że gdybym tego nie powiedziała - zrobiłabym to. Po prostu nie chciałam już dłużej żyć. To była jasna, prawdziwa, przerażająca i ciągła myśl. Myślałam, że to rozwiąże wszystko dla wszystkich. Poszłam do działu kadr, ale powiedzieli: „Nie możemy nic zrobić, aby ci pomóc, ponieważ nie jesteś opłacanym członkiem instytucji”. Nic nigdy nie zostało zrobione”.  Poszłam do jednej z najstarszych osób, aby uzyskać pomoc. Powiedziano mi, że "nie mogę, bo to nie byłoby dobre dla instytucji”.

Poza tym okazało się, że tragedia dosłownie działa się na naszych oczach:

Musieliśmy iść na wydarzenie do Royal Albert Hall po tym, jak powiedziałam Harry'emu, że nie chcę już dłużej żyć. Na zdjęciach widzę, jak mocno ściska moje nadgarstki. Uśmiechamy się, wykonujemy swoją pracę. W Royal Box, kiedy zgasły światła, po prostu płakałam.

Zamiast otrzymać profesjonalną pomoc, Meghan wyznała, że pomagał jej przyjaciel Diany. Mówiła także, że prosiła Harry'ego w tamtym czasie, aby nie zostawiał jej samej.

Potem powiedziała, że już nie zamierza się bać Pałacu, gdyż straciła ojca i dziecko.


Po tym do kobiet dołączył Harry, który przyszedł z radosną informacją, że para spodziewa się CÓRECZKI. Powiedzieli także, że nie planują mieć już więcej dzieci:

Harry: Mieć chłopca, a potem dziewczynkę - czego chcieć więcej? 

Oprah: "Skończyliście?"

Harry i Meghan: Tak. Dwójka to jest to.

 Para ogłosiła również, że termin narodzin dziewczynki przypada na "lato".


Harry ironicznie powiedział, że "dzięki" Daily Mail świat dokładnie dowiedział się gdzie mieszkali. Wyprowadzili się z Kanady po tym, jak gazeta opublikowała zdjęcia ich domu. 

Meghan wyznała, że myśleli nad zamieszkaniem właśnie w Kanadzie, ale i Nowej Zelandii czy RPA.

Harry powiedział również, że początkowo chcieli być "part-time" royals.


Harry i Meghan powiedzieli również, że pobrali się w ogrodzie 3 dni przed oficjalną ceremonią na Zamku Windsor. Ślubu udzielił im arcybiskup Canterbury.


Oprah: Czy zaskoczyłeś królową, kiedy ogłosiłeś, że odchodzisz? 

Harry: Nigdy nie zaskoczyłem mojej babci. Za bardzo ją szanuję.

Harry powiedział również, że odeszli, bo potrzebowali pomocy, a nikt jej im nie udzielił.


Potem Harry zaczął wypowiadać się na temat członków rodziny. O księciu Karolu powiedział tak:

Kiedy byliśmy w Kanadzie, przeprowadziłem 3 rozmowy z moją babcią (królową) i 2 rozmowy z moim ojcem (księciem Karolem) "zanim przestał odbierać telefony”. On (mój ojciec) poprosił mnie o to wszystko na piśmie. Powiedzieliśmy księciu Karolowi, że ogłosimy nasze odejście i ogłosimy to 7 stycznia.

Oznacza to, że Harry i Meghan nie zaskoczyli rodziny - tak jak przedstawiły to brytyjskie media.

Teraz, jak potwierdził Harry, Karol odbiera od niego telefony.


Harry mówił, że jego rodzina „boi się” brytyjskiej prasy brukowej. „Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak przerażona jest moja rodzina, że tabloidy się od nich odwrócą”.

W związku z tym Meghan powiedziała, że "rodzina organizuje przyjęcia dla dziennikarzy".

Harry: To naprawdę się zmieniło po naszej trasie po Australii. To przywołało wspomnienia. Żeby zobaczyć, jak łatwo było Meghan dołączyć do rodziny i móc nawiązywać kontakty z ludźmi.


Oprah zapytała później o Royal Tour Diany i Karola do Australii.

Harry: "Czułem się uwięziony, podobnie jak moja rodzina. Mój ojciec i brat są uwięzieni w systemie, podobnie jak reszta mojej rodziny. Nie mogą odejść. Ogromnie im z tego współczuję".

Meghan: Zabrali Harry'emu ochronę. Pisałam listy do jego rodziny - akceptuję, że ja nie mogłam, nie mam. Ale pisałam „Proszę, chrońcie mojego męża. Proszę, nie odbierajcie jego ochrony. A oni powiedzieli, że to po prostu niemożliwe”.

Potem Meghan wyznała:

Porzuciłam karierę, życie. Zostawiłam wszystko, bo go kocham. Nasz plan był taki, żebyśmy robili to na zawsze.

Porównała się do Arielki, która straciła głos dla księcia. Harry powiedział, że finalnie go odzyskała. Mówiła także, że nikt nie rozumiał, że jest Amerykanką i może czegoś nie wiedzieć.


Harry: Gdyby nie Meghan, nie byłbym w stanie odejść. Ja też czułem się uwięziony. Byłem uwięziony, ale nie wiedziałem, że zostałem uwięziony.

Potem przeszli na temat pieniędzy. Harry powiedział:

Moja rodzina dosłownie odcięła mnie finansowo w pierwszym kwartale 2020 roku. Mam to, co zostawiła mi mama. Myślę, że moja mama to przewidziała. I przez ten proces poczułem obecność mojej Mamy. Jest jednak dużo do zrobienia. [Karol - przyp. red.] przeszedł przez coś podobnego. Wie, jakie to uczucie. No i Archie jest jego wnukiem. Zawsze będę go kochać, ale wydarzyło się wiele bólu.


Potem Oprah pierwszy raz w obecności Harry'ego poruszyła wcześniejszy temat rozmów w rodzinie o kolorze skóry Archie'ego. Harry powiedział:

Tą rozmową nigdy się nie podzielę. Nie czuję się komfortowo, dzieląc się tym.


Mając na myśli relację z Williamem:

Przeszliśmy razem przez piekło, ale jesteśmy na różnych ścieżkach. Relacja polega teraz na „chwilowej przestrzeni”, a czas, miejmy nadzieję, uleczy wszystko.

Zapytany czy żałuje poświęcenia relacji z bratem powiedział, że nie i że zrobili z Meghan to, co musieli zrobić.


Wywiad został nagrany zanim Królowa podjęła decyzję o tym jak będzie wyglądać życie Harry'ego i Meghan po tym jak odeszli z rodziny królewskiej. Chodzi o oświadczenie, które publikowałam TUTAJ. Harry powiedział, że czuje się "zraniony, ale szanuje decyzję babci".

Powiedział także, że odkąd się wyprowadzili "rozmawia z babcią częściej niż kiedykolwiek".


Potem przeszli na temat stanu zdrowia księcia Edynburga, gdzie powiedzieli, że od razu kiedy usłyszeli, że z książę Filip trafił do szpitala skontaktowali się z Królową Elżbietą II.


Na koniec Meghan powiedziała, że żałuje, że zaufała Pałacowi, kiedy powiedzieli, że będzie chroniona.

Harry uratował nas wszystkich. Musimy znaleźć sposób. Podjęliśmy decyzję, która uratowała mi życie i nas wszystkich.

Na co Harry odpowiedział, że to nie on, a Meghan.


Potem Meghan mówiła, że jej życie jest teraz lepsze niż w jakiejkolwiek bajce.


Ostatnim klipem było nagranie z Archiem. Harry, w tle opowiadał jak to jest być ojcem.


Co ja myślę o wywiadzie? Z pewnością nie spodziewałam się, że Meghan doświadczyła myśli samobójczych. Niesamowicie wielkim szokiem było dla mnie co przeżywała za zamkniętymi drzwiami Pałacu jednocześnie uśmiechając się w obiektywy aparatów. Nie uważam, że winni są jedynie członkowie rodziny królewskiej i instytucja monarchii. Myślę, że wina leży po obu stronach. Jak Meghan sama powiedziała, weszła do rodziny "naiwnie", co znaczy, że nie przyłożyła wagi do tego, żeby się czegoś nauczyć, rozmawiać z Harrym na temat tego, co się od niej oczekuje, jakkolwiek przygotować się na to. Myślę, że mogła myśleć, że będzie to proste i z aktorskim doświadczeniem sobie poradzi. Jak sama stwierdziła bycie księżną to "zupełnie inna gra". Rodzina również powinna była być bardziej wyrozumiała wobec Meghan, która trafnie przyznała, że będąc Amerykanką nie o wszystkim miała pojęcie. Bardzo mi przykro widzieć taki podział w najsławniejszej rodzinie świata. To druzgocące zapewne najbardziej dla samej Królowej. Nie wierzę w pełni Harry'emu i Meghan, ale też stronię od stawania murem za oświadczeniami Pałacu Buckingham (jeśli takowe ujrzą światło dzienne). Wiemy, że każdy atakowany będzie próbował się bronić. Mam nadzieję jednak, że nie przerodzi się to w walkę na której najbardziej moim zdaniem ucierpi mały Archie i jego jeszcze nienarodzona siostrzyczka. Myślę, że najsmutniejsze jest to, że to oni nie będą mieli tak wspaniałych relacji z rodziną taty jak ich kuzyni - George, Charlotte i Louis. Pamiętajmy jednak, że każda historia ma dwie strony medalu. Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się jak najbardziej pokojowo i każdy w tej sytuacji znajdzie swój własny spokój.


A Wy co myślicie na temat wywiadu? Jakie uczucia Wam towarzyszą? Czekam na Wasze komentarze :)

10 komentarzy :

  1. Osobiście jestem zażenowana tym wywiadem i całą otoczką wokół niego.
    Co M&H chcą osiągnąć wylewając tyle gorzkich słów? Czego oczekują?
    Meghan ma moim zdaniem (a mam do niego prawo! Tak samo jak Ci którzy zawzięcie jej bronią) albo jakieś zaburzenia osobowości, albo jest osobą niezwykle sprytną i wyrachowaną. Depresja? Chyba medialna…
    Jej wartości są jakieś dziwaczne… Wspomina kocyk od królowej, ciepłe przyjęcie przez rodzinę, a za chwilę wyciąga że Kate doprowadziła ją do łez, że brakuje jej wsparcia i jest samotna. Czy to wszystko nie brzmi jak napisane przez kiepskiej jakości scenarzystę? Piękna historia, przeplatana wzruszającymi filmikami i disnejowskim happy-endem, szkoda że trąci sztucznością.
    Ma żal o brak tytułu i ochrony dla syna? Czy raczej o odcięcie nieograniczonego źródła finansów? Ciągle krzyczy „pomocy!” – w zamian oferując… No właśnie. Siebie w drogich i zawsze niepasujących do okazji kieckach, sztuczny uśmiech i listy (swoją drogą, zauważyliście ile rzeczy w jej życiu załatwia się poprzez listy?). Ma pretensje do całego świata o wszystko, chce prywatności a sama biega do sądów i mediów z każdym drobiazgiem… Szkoda, że przemilczała jak sama potraktowała swoją rodzinę (poza matką i ojcem – ma chyba jakichś innych bliskich?), jak niewiele sama zrobiła dla monarchii, jak bardzo jest zazdrosna o pozycję, którą latami wypracowała sobie Kate.
    Moim zdaniem tym wywiadem przeciągnęli strunę: bo o ile obrona przed rasistowskimi komentarzami mediów jest potrzebna i właściwa (można ją przekuć w coś dobrego nie tylko dla samej Meghan, ale też dla innych kobiet), to oskarżanie o rasizm samą BRK to zdecydowanie przesada…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, myślę, że w kwestii zaburzeń osobowości potrzebny byłby jednak specjalista, który osobiście zbadałby pacjenta / w końcu mówimy o sprawach zdrowia psychicznego. Już bezpieczniej oceniać sam charakter. A tak to się zgadzam :)

      Usuń
  2. Zgadzam się, że wina leży po obu stronach aczkolwiek sądzę, że to bardziej kwestia podejścia: akcja- reakcja. W ogóle nie wierzę w bajkę o Kopciuszku Meghan. Aktorka oblatana w social mediach nie robi researchu na temat faceta, z którym się spotyka, jego rodziny i tego czym to w ogóle się je? Dobre sobie. Nie szuka w necie, książkach dotyczących protokołu czy chociaż nie pyta swojego chłopaka jak ma się zachować przy jego babci - Królowej? Jest tak bardzo zadufana w sobie, że stawia na swoją niezachwianą pewność siebie czy tak głupia, że zakłada, iż uroczej Amerykance, w której zakochał się książę wszystko zostanie wybaczone? Dziwne, że Harry'emu nie zależy na tym, by ukochana dobrze wypadła przed rodziną, by ją zaakceptowali, a potem tylko patrzy na jej łzy... Przecież młodzi członkowie RK byli dość mocno zaangażowani w sprawy zdrowia psychicznego. Chociażby z tego względu powinni mieć wiedzę gdzie i jak szukać pomocy. Mieli finanse, możliwości, nie potrzebowali do tego "kadr".
    Mogłabym tak odnosić się do każdego akapitu tego artykułu, ale to chyba nie ma sensu. Moim zdaniem H&M zachowują się jak rozkapryszone dzieci. Nie dostali zabawek, które chcieli to z nadąsanymi minami opuścili piaskownicę. A teraz na złość mamusi odmrażają sobie uszy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostała tytuł, ciepłe przywitanie, bajkowy ślub, piękny dom, nieograniczone możliwości… Miała swoją szansę, a zamiast tego zaliczała wpadkę za wpadką, czego zatem oczekiwała?
    Wywleka że przez szwagierkę popłakała się przed ślubem, serio? Trzeba o tym opowiadać całemu światu ze łzami w oczach?
    Żadna celebry tka (a co dopiero księżna) nie posunęła się do tego, żeby na prawo i lewo opowiadać o intymnych szczegółach poronienia czy o myślach samobójczych. Naprawdę Meg aż tak bardzo pragnie atencji i współczucia?
    Czemu Eugenia, wnuczka królowej nie ma takich problemów? Urodziła dziecko, pokazała je dziennikarzom i światu i spokojnie żyje sobie dalej. Czemu Autumn Phillips (również żona wnuka królowej) nie biega od tabloidu do tabloidu i nie opowiada o swoich nieszczęściach związanych z rozwodem? Rozstali się jak dorośli ludzie, bez publicznego prania brudów.
    Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, ale Meghan kolejny raz w swoim życiu spaliła za sobą wszystkie mosty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - "Żadna celebrytka (a co dopiero księżna) nie posunęła się do tego, żeby na prawo i lewo opowiadać o intymnych szczegółach poronienia czy o myślach samobójczych." - Diana opowiadała o myślach i nawet rzekomej próbie samobójczej (i to w ciąży). A jak to zostało odebrane i czy w ogóle to miało miejsce, to inna kwestia. /// Porównanie z Eugenią nie ma sensu: inna relacja z królową, inna pozycja na dworze, inne wychowanie, inne zainteresowanie mediów. Lepszą osobą do porównań jest Autumn, a nawet Kate, Diana czy Fergie. Choć i tak porównania wypadną na niekorzyść Meghan.

      Usuń
  4. Diana była rzeczywiście sama. Meg ma wszystko, o czym 98% kobiet na tej planecie może pomarzyć. A i tak ciągle płacze i narzeka. Wciąż zadaje sobie pytanie: czego ona tak naprawdę chce? Do czego chce doprowadzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc "wszystko" mam na myśli: zdrowie, ukochanego mężczyznę u boku, zdrowego synka i córeczkę w drodze, oboje rodziców. W dalszej kolejności- pieniądze, luksusowy dom, możliwości samorealizacji i doskonalenia się, czas na podróże i dbanie o siebie...
      Miała o wiele więcej, ale przez własne intrygi to straciła...

      Usuń
    2. Również się zgadzam. Diana prócz ogromnej popularności i materialnych luksusów nie miała niczego-nikogo przyjaznego: ani męża, ani jego rodziny, ani własnej, ani wyższych sfer. Praktycznie wszyscy ci najbliżsi najpierw ją wykorzystali, a potem odrzucili. Meghan próbuje grać tą samą kartą, ale tak naprawdę to skrajnie inna sytuacja - nie dość, że miała i ma wsparcie, to jeszcze wcale jej nie wykorzystano, wręcz przeciwnie - otworzono przed nią drzwi i dano niewyobrażalne możliwości. To przykre, że Harry stawia na równi te dwie zupełnie różne sytuacje.

      Usuń
  5. We wszystkim sie zgadzam z Panstwem ,ktorzy sie tutaj wypowiadaja, ale w dwoch jestem pewna, ze to manipulacja i to taka prymitywna, zeby nie powiedzec dziecinna. Po pierwsze nie wiedzała w co sie bedzie bawic? Kochani, przeciez jest po studiach stosunkow miedzynarodowych!!! , przeciez nikt nie powinien byc bardziej wykształcony w DYPLOMACJI i kontaktach z wyzszymi sferami niz własnie ona. Kłamstwo ! Po drugie rzekomy rasizm, niczym nie potwierdzony , a do tego jest pewnosc ze Pałac nie skomentuje tych bredni. Ruszyła z premedytacja, nie podajac zadnych dowodow , jak w maglu. A tak naprawde choroba psychiczna?? Cos szybko jej przeszło bez fachowej pomocy, bo migiem zaczeła biegac po mediach, przyjacielach, sadach. Wiem co to jest przesilenie nerwowe, ta Pacjentka tego nie potwierdza. Wyciagneła takie "przyczyny", ktore sa typowe dla Ameryki, zeby wbudzic to co chce, a mianowicie ROZGŁOS i KASE. Brawo dla KROLOWEJ-poznała sie na niej i chyba najszybciej ja przejrzała. Moje odczucie /i to sie coraz bardziej potwierdza/ jest takie: liczyła na to, ze to ona "zreformuje" "FIRME", ze to ona bedzie rozdawac karty, a tu stop! my nie chcemy Twojej amerykanskiej innosci! Anglicy nie znosza byc przymuszani do czegosc czygo nie chca. Oni maja swoj lewostronny ruch, dwa krany z zimna i ciepła woda, swoj BREXIT i wcale nie chca byc z tego wyzwalani. A podsumowujac: robi identycznie z rodzina Meza, jak jej rodzina zrobiła z nia. Czym sie rozni od siostry, ktora krytykowała, a od ojca ktory brał kase za wywiady? Naiwny tylko moze uwierzyc w to, ze nie wzieli kasy, jak to pewien Pan skomentował:trutu tu tu, majtki z drutu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meghan wzięła argumenty młodziutkiej niedoświadczonej Diany - przedślubną niewinność i naiwność, a potem wrażliwość i załamanie nerwowe - co brzmi dziwnie w ustach silnej, doświadczonej i zorientowanej w twardych regułach świata kobiety.

      Usuń

Zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO, publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Dane są przetwarzane tylko w celu publikacji komentarza.

Catherine and Meghan © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka