10 rocznica zaręczyn Kate i Williama - co powiedzieli w wywiadzie zaręczynowym?

 Witajcie!

Dzisiaj post z tłumaczeniem wywiadu zaręczynowego książęcej pary Cambridge. Świętowali oni bowiem tydzień temu 10 rocznicę ogłoszenia swoich zaręczyn. Zapraszam Was do wysłuchania, co przyszłe małżeństwo zdecydowało się ujawnić :)

--------------------------------------------------------------------------

WYWIAD :


Prezenter ITV, Tom Bradby: Kate, ludzie z pewnością są Ciebie niesamowicie ciekawi, więc zacznijmy od oczywistego. William, gdzie się oświadczyłeś? Kiedy? Jak? I Kate, co powiedziałaś?

William: Stało się to kilka tygodni temu na naszych wakacjach w Kenii, mieliśmy trochę czasu dla siebie wyjeżdżając z przyjaciółmi i po prostu zdecydowałem, że jest to naprawdę odpowiedni czas. Rozmawialiśmy o tym, o małżeństwie już od dłuższego czasu, więc nie była to wielka niespodzianka, ale wybraliśmy się w fajne miejsce w Kenii i oświadczyłem się. 

Kate: To było bardzo romantyczne. Jest w nim prawdziwy romantyk.

W: Jest.

TB: I oczywiście zgodziłaś się?

K: Oczywiście, tak.

W: Absolutnie.


TB: I wiedziałeś, że chcesz to zrobić od pierwszego dnia wakacji, czy czekałeś do końca?

W: Planowałem to od dłuższego czasu, ale przydaje się trochę motywacji, aby wszystko poszło zgodnie z planem, więc to planowałem. Ale wszystko poszło prawidłowo, w Afryce, pięknym miejscu, wspaniałym czasie. Miałem trochę planowania, aby ukazać moją romantyczną stronę. 

TB: Kate, byliście chwilę na wakacjach, czułaś, że to nadchodzi? Był zdenerwowany?

K: Nie, w ogóle. Byliśmy z przyjaciółmi, więc w ogóle się tego nie spodziewałam. Myślałam, że może może o tym myślał, ale nie. Byłam w totalnym szoku i bardzo podekscytowana.

TB: Razem z pieścionkiem?

K: Tak.

W: Tak jest. Miałem go ze sobą w plecaku od jakichś 3 tygodni przed. I dosłownie cały czas go pilnowałem. Wiedziałem, że jak ta rzecz zniknie to będę miał wielkie kłopoty. Zaplanowałem to, poszło dobrze, ale słyszałem wiele strasznych historii na temat oświadczyn, że poszło okropnie źle, ale było dobrze i powiedziała "tak".


TB: I jest to rodzinny pierścionek?

W: Tak. Jest to pierścionek zaręczynowy mojej mamy. Pomyślałem, że będzie fajnie, żeby był to on, ponieważ oczywiście nie jest ona w stanie być z nami tutaj teraz i cieszyć się z nami wspólnie tą chwilą i jest to mój sposób na trzymanie jej blisko tego wszystkiego.

TB: Chyba lepiej się temu przyjrzyjmy. Co to za pierścionek, czy jesteś ekspertem w tym, co to jest [za kamień]?

W: W ogóle nie jestem ekspertem. Zostałem niezawodnie poinformowany, że jest to szafir z diamentami i z pewnością każdy rozpoznaje go z przeszłości.

K: Tak, jest piękny.

TB: Kate, wielu będzie ci zazdrościć.

K: Cóż, mam tylko nadzieję, że się nim odpowiednio zajmę. Jest bardzo, bardzo wyjątkowy.

W: Jeśli go zgubi, będzie miała poważne kłopoty.


TB: Teraz trzeba powiedzieć, że oboje wyglądacie na niesamowicie szczęśliwych i zrelaksowanych.

W: Jesteśmy. Jesteśmy. Jesteśmy jak kaczki. Bardzo spokojni na powierzchni, z małymi nóżkami wchodzącymi pod wodę. Ale nie, to było naprawdę ekscytujące, ponieważ rozmawialiśmy o tym przez długi czas, więc dla nas to prawdziwa ulga i naprawdę fajnie jest móc wszystkim o tym powiedzieć. Szczególnie przez ostatnie dwa lub trzy tygodnie trudno było nikomu nie powiedzieć i zachować to dla siebie z powodów, które mieliśmy. I naprawdę miło jest wreszcie móc się tym wszystkim podzielić.

TB: I oczywiście zachowaliście to w tajemnicy. Kiedy więc zapytałeś tatę Kate, co powiedział i co powiedzieli twoi rodzice, kiedy im powiedziałeś?

W: Cóż, byłem rozdarty między zapytaniem najpierw taty Kate, ale potem uświadomiłem sobie, że może rzeczywiście powiedzieć „nie”. Pomyślałem więc, że jeśli najpierw zapytam Kate, to nie może powiedzieć „nie”. Więc zrobiłem to w ten sposób. Udało mi się porozmawiać z Mikiem wkrótce po tym, jak to się naprawdę wydarzyło i jakoś o poszło.

TB: Kate, a co powiedziała Twoja mama?

K: Myślę, że jak każda matka była absolutnie zachwycona. I właściwie miałyśmy dość niezręczną sytuację, ponieważ ja wiedziałam i wiedziałam też, że William zapytał mojego ojca, ale nie wiedziałam, czy moja matka wie. Więc wróciłam ze Szkocji i moja mama tak jakby… nie wyjaśniła mi, czy wie, czy nie, więc oboje patrzyłyśmy na siebie i czułyśmy się z tym niezręcznie. Ale cudownie było jej to powiedzieć i oczywiście była bardzo szczęśliwa.


TB: Jedną z rzeczy, która od dawna była jasna, jest to, że masz bardzo zżytą rodzinę i rodzina jest dla Ciebie bardzo ważna.

K: Tak. Wiesz, to jest dla mnie bardzo ważne. Mam nadzieję, że sami będziemy mogli mieć szczęśliwą rodzinę. Ponieważ było… przez lata byli wspaniali - pomagając mi w trudnych chwilach. Dużo się widujemy i są mi bardzo, bardzo bliscy.

TB: Wiecie, ludzie będą pytać. To trochę oczywiste pytanie, ale dzieci, czy chcecie mieć dużo dzieci? Zobaczycie co będzie, czy...?

W: Myślę, że zrobimy to krok po kroku. Najpierw przejdziemy przez małżeństwo, a potem może spojrzymy na dzieci. Ale oczywiście chcemy mieć rodzinę, więc będziemy musieli zacząć o tym myśleć.


TB: Wracając do początku, ponieważ myślę, że ludzie, tak jak mówię, będą bardzo ciekawi całości Waszego związku. Kiedy po raz pierwszy zobaczyliście siebie nawzajem i co pomyśleliście?

W: Było to bardzo dawno temu od teraz Tom, więc będę musiał spiąć swój mózg całkowicie! Ale oczywiście poznaliśmy się na St. Andrew's University i byliśmy przyjaciółmi przez ponad rok najpierw i od tamtej pory to po prostu rozkwitło. Po prostu spędzaliśmy ze sobą więcej czasu, dobrze się dogadywaliśmy świetnie się bawiliśmy i zdaliśmy sobie sprawę, że mamy te same zainteresowania i naprawdę dobrze spędzamy wspólnie czas. Ma naprawdę niegrzeczne poczucie humoru, które trochę mi pomaga, ponieważ ja mam bardzo suche poczucie humoru, więc to była dobra zabawa, naprawdę wiele się wspólnie śmialiśmy i się stało.

TB: Kate, co myślałaś o Williamie? Chodzi mi o to, że to wyraźnie nie to samo, co spotkanie z przeciętnym, którego znasz, studentem uniwersytetu, a może tak było, nie wiem. Ale jakie było Twoje pierwsze wrażenie?

K: Cóż, właściwie myślę, że zrobiłam się cała czerwona, kiedy Cię [William] spotkałam i jakby uciekłam, czując się bardzo nieśmiało, że Cię spotkałam. Ale hmm, właściwie Williama nie było na początku przez dłuższy czas. Nie było go tam na Freshers Week, więc poznanie się zajęło nam trochę czasu, ale zostaliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi dość wcześnie.

TB: Krąży taka historia, że miałaś jego zdjęcie na ścianie.

W: Nie tylko jedno, było około 20.

K: Chciałby. Miałam modela Levi's na ścianie, a nie zdjęcie Williama, przepraszam.

W: To byłem ja w Levi's, naprawdę.


TB: Więc mieszkaliście… skończyliście w pewnym sensie w tym samym mieszkaniu, czy jeśli nie macie nic przeciwko, żebym zapytał, to było przed Waszym związkiem?

W: Nie, zamieszkaliśmy razem jako przyjaciele, ponieważ mieszkaliśmy razem, mieszkaliśmy także z kilkoma innymi osobami i od tamtej pory tak naprawdę to wszystko rozkwitło. Po prostu widzieliśmy się więcej, a wiesz, spędzaliśmy trochę czasu i robiliśmy różne rzeczy. Więc tak.

K: Lubiłeś gotować.

W: Cóż, twoje gotowanie jest w porządku. Zrobiło się lepsze.

TB: Czy William kiedykolwiek gotuje lub robi coś pożytecznego w domu?

W: Zdefiniuj użyteczne, Tom.

TB: Nie wgłębiajmy się w to.

K: Nie, właściwie robi. Gotował dla mnie sporo na uniwersytecie i zawsze przychodził z odrobiną niepokoju i złości, gdy coś poszło nie tak, a ja musiałam iść i ratować coś, co się zostało.

TB: Więc mówiąc szczerze, jest to umiejętność, która z czasem spada czy się poprawia?

W: Powiedziałbym, że coraz lepiej gotuję. Kate powiedziałaby, że dużo gorzej.

K: Nie daję mu aż tylu okazji do ćwiczeń.

W: Nie, to prawda. Robię się dość leniwy, jeśli chodzi o gotowanie, ponieważ po powrocie z pracy jest to ostatnia rzecz, na którą mam ochotę, spędzanie mnóstwa czasu na gotowaniu. Kiedy próbowałem zaimponować Kate, próbowałem ugotować niesamowite, wyszukane obiady i co by się nie stało, to spaliłem coś, coś się przelewało, coś się zapaliło, a ona siedziała z tyłu próbując pomóc i w zasadzie przejmując kontrolę nad całą sytuacją, więc byłem bardzo zadowolony, że była tam w tym czasie.


TB: Było to nieco niezręczne dla innych współlokatorów?

W: Nie, szczerze mówiąc, byli do tego przyzwyczajeni. Obserwując, jak rzeczy się zapalają, uznawali to za bardzo zabawne.

TB: Ale mam na myśli to, że oboje chodziliście, po prostu nawet nie mrugnęli powieką?

W: Myślę, że na początku byli trochę zaskoczeni, że to się wydarzyło, a potem zdali sobie sprawę, że to naprawdę fajne i to była dobra zabawa i naprawdę dobrze się dogadywaliśmy. Byli również naszymi dobrymi przyjaciółmi, więc również dobrze się z nimi dogadywaliśmy. 


TB: Teraz, jak sądzę, wiele osób będzie się zastanawiać: Pierwsze spotkanie z rodzinami, znowu niekoniecznie zwykłe spotkanie. Kate, jakie było Twoje pierwsze wrażenie na temat rodziny Williama?

K: Cóż, byłam dość zdenerwowana spotkaniem z ojcem Williama, ale był bardzo, bardzo otwarty, bardzo przyjazny, więc tak naprawdę nie mogło być to dla mnie łatwiejsze.

TB: Spotkanie z babcią, Królową, znowu nie przypominało zwykłego spotkania z babcią. Czy też się tym denerwowałaś?

K: Po raz pierwszy spotkałem ją na weselu Petera i Autumn. I znowu było to wśród wielu innych gości, była bardzo przyjazna i nie, było w porządku.

W: Była bardzo serdeczna, wiedziała, że to wielki dzień i wszystko działo się z Peterem i Autumn, chciała przez chwilę spotkać się z Kate, więc bardzo miło było dla niej przyjść, przywitać się i porozmawiać.

TB: Wyraźnie bardzo lubicie swoje rodziny i przypuszczam, że będzie to duża część Waszego życia w przyszłości. Życia każdego z Was

W: Jak wiesz, rodzina Kate. Kate ma bardzo, bardzo bliską rodzinę. I naprawdę dobrze się z nimi dogaduję i jestem bardzo szczęśliwy, że byli tak pomocni. Mike i Carole byli naprawdę kochający, opiekuńczy, naprawdę zabawni i naprawdę serdecznie mnie witali, więc naprawdę czułem się częścią rodziny i mam nadzieję, że Kate czuła to samo z moją rodziną.


TB: Ludzie na pewno będą pytać. Opuszczacie uniwersytet, trochę chodzicie i rozstajecie się, jak wiadomo, pisze się o tym w gazetach. O co w tym wszystkim chodziło? Ludzie na pewno chcą wiedzieć.

W: Cóż, szczerze mówiąc, nie uwierzyłbym we wszystko, co przeczytałeś w gazecie, ale w tym konkretnym przypadku to prawda, rozstaliśmy się na chwilę. Ale to było po prostu dlatego, że oboje byliśmy bardzo młodzi. To było na uniwersytecie, oboje znaleźliśmy się takimi jakimi byliśmy i byliśmy różnymi osobami i rzeczami, bardzo staraliśmy się znaleźć własną drogę i dorastaliśmy. Po tym było trochę miejsca i trochę podobnych rzeczy i wyszło na lepsze.

K: Myślę, że wtedy nie byłam z tego powodu zbyt szczęśliwa, ale w rzeczywistości uczyniło mnie to silniejszą osobą. Dowiadujesz się o sobie rzeczy, o których być może nie zdawałeś sobie sprawy lub myślę, że możesz zostać całkowicie pochłonięty przez związek. Byłam młodsza i bardzo ceniłam ten czas dla mnie, chociaż wtedy o tym nie myślałam. Patrząc teraz wstecz.

TB: To była szansa na ponowne skupienie się.

K: Tak, zdecydowanie tak. Nie byłam aż taka zła.

W: UFF! Skończyliśmy z tym.


TB: Czy w pewnym sensie zawsze myśleliście o tym, że chcieliście się pobrać? Czy to przyszło powoli? Czy nagle zdecydowałeś kilka tygodni temu? To znaczy ludzie zakładali, że będziesz żonaty przez długi czas. Jak oboje doszliście do tego w swoich głowach?

W: Cóż, z mojego punktu widzenia, wiesz… kiedy pierwszy raz spotkałem Kate, wiedziałem, że jest w niej coś wyjątkowego. Wiedziałem, że prawdopodobnie jest coś, co chciałbym tam zbadać. Skończyło się na tym, że przez jakiś czas byliśmy przyjaciółmi i to był po prostu dobry fundament. Teraz na ogół wierzę, że przyjaźń to ogromna zaleta. Stamtąd po prostu poszło. Z biegiem lat wiedziałem, że rzeczy idą coraz lepiej i przeszliśmy przez kilka przeszkód, jak w każdym związku, ale naprawdę podnieśliśmy się i kontynuowaliśmy. Od kiedy miałeś dziwny problem, kiedy poznajesz się po raz pierwszy, wszystko minęło i jest po prostu naprawdę łatwo być ze sobą, jest naprawdę fajnie. Jestem niesamowicie zabawny, a ona to uwielbia, więc było dobrze.

TB: Kate, byłaś najwyraźniej zdenerwowana, kiedy się rozstałaś, ale wszyscy twoi przyjaciele mówią, że istnieje bardzo istotna miłość, która narastała przez pewien okres czasu, wiesz, że to częściowo przyjaźń i oczywiście coś więcej.

K: Cóż, myślę, że jeśli naprawdę chodzisz z kimś przez długi czas, to bardzo, bardzo dobrze się poznasz. Przeżywasz dobre czasy, przechodzisz przez złe czasy. Znasz się zarówno osobiście, jak i w związku. I wiesz, myślę, że jeśli możesz wyjść z tego silniejszy i uczyć się tak, jak mówiłem o sobie, to z pewnością dobre, ile lat?

W: Oj, wiele czasu.

TB: Trzeba przyznać, że nie spieszył się. Czy kiedykolwiek chciałaś, żeby przyszedł...

K: Cóż, rozmawialiśmy, ale myślę, że to było...

W: Rozmawialiśmy o dzisiejszym dniu od jakiegoś czasu, rozmawialiśmy o tym, co się stanie, więc Kate wcale nie jest w ciemności. Planowaliśmy to przez co najmniej rok, jeśli nie dłużej, po prostu chodzi o znalezienie odpowiedniego czasu. I to właśnie większość ludzi mówi o parach, chodzi o wyczucie czasu. Miałem karierę wojskową i naprawdę chciałem się skoncentrować na lataniu i nie mógłbym tego zrobić, gdybym nadal trenował. Więc usunąłem to z drogi i Kate jest teraz w dobrym miejscu pod względem pracy. Oboje zdecydowaliśmy, że teraz był naprawdę dobry czas.


TB: Z pewnością wejdziesz do tej rodziny, najsłynniejszej rodziny królewskiej na świecie. Matka Williama była ikoniczną postacią. Najbardziej znana postać naszego wieku. Czy to niepokojące? Czy to onieśmiela? Czy oboje dużo o tym myślicie, oczywiście szczególnie Kate?

K: Oczywiście bardzo bym chciała ją poznać. Jest oczywiście inspirującą kobietą, na którą warto spojrzeć. Oczywiście tego dnia wiesz, że idziesz naprzód i tak dalej, wiesz, że to wspaniała rodzina, członkowie, których poznałam wiele osiągnęli i wiesz, że są bardzo inspirujące, więc tak, tak.

W: Nie ma jednak presji. Nie ma presji, jak powiedziała Kate - chodzi o kształtowanie własnej przyszłości. Nikt nie będzie próbował zająć miejsca mojej mamy. To, co zrobiła, było fantastyczne. Chodzi o stworzenie własnej przyszłości i własnego przeznaczenia, a Kate bardzo dobrze to zrobi.


TB: To życie w domenie publicznej w stopniu przed którym nie można uciec, oboje o tym wiecie. Ty (William) wiesz o tym lepiej niż Kate, najwyraźniej bardzo ją chronisz.

W: Ogromnie tak. Oczywiście. Ona i jej rodzina. Naprawdę chcę się upewnić, że mają najlepsze wskazówki i szansę zobaczyć, jak wyglądało życie lub jak wygląda życie w rodzinie i prawie dlatego czekałem tak długo. Chciałem dać jej szansę zajrzenia do środka i wycofania się, jeśli zajdzie taka potrzeba, zanim tego wszystkiego będzie za dużo. Ponieważ nie próbuję uczyć się na lekcjach z przeszłości. Chciałem tylko dać jej najlepszą szansę na osiedlenie się i zobaczenie, co stanie się po drugiej stronie.

K: Cieszę się również, że miałam czas, aby się rozwinąć i lepiej zrozumieć siebie, więc mam nadzieję, że wykonam dobrą pracę.


TB: Jednym z powodów, dla których zajęło wam to tak długo, jest to, że oboje spędziliście dużo czasu na rozmyślaniu o przyszłości, zachowywaniu spokoju, rozważaniu, myśleniu o tym. Czy to prawda?

W: Tak jest. Dużo o tym rozmawialiśmy. Zawsze było to coś, o czym dobrze rozmawialiśmy i wiesz, tak jak powiedziałem, oboje podjęliśmy decyzję prawie razem. Po prostu wybrałem, kiedy to zrobić i jak to zrobić, i oczywiście będąc prawdziwym romantykiem. Zrobiłem to bardzo dobrze.


TB: Kate, zbliżam się w stronę ludzi. Czy wiesz, że umieścili jakieś, krytykujące Cię pod adresem Twojej pracy i tak dalej. Czy to boli? Jak reagujesz na ludzi, którzy mówią takie rzeczy?

K: Cóż, myślę, że wiem, że pracowałem bardzo ciężko dla firmy rodzinnej, a czasami te dni są długie i wiesz, myślę, że jeśli wiem, że ciężko pracuję i robię to zarówno ciężko pracując i bawiąc się w tym samym czasie, wiesz, myślę, że wszyscy, z którymi pracuję, widzą, że tam jestem i to jest dla mnie naprawdę ważne.

TB: Znasz swoją rodzinę, ponieważ powiedziałeś, że jesteście bardzo blisko. Czy to boli? To, co zostało powiedziane? Czy pozwalasz temu po prostu przejść, ponieważ właśnie z tym musisz żyć?

K: Cóż, znowu myślę, że jeśli… ludzie w domu bardzo nas wspierają i wiesz, że są to ludzie, którzy naprawdę się dla nas liczą, nasi bliscy przyjaciele i rodzina. Myślę, że jeśli w pewnym sensie czują, że postępujesz właściwie, ty może być tylko trochę wierny sobie i musisz zignorować wiele z tego, co zostało powiedziane. Oczywiście wziąć to na pokład, ale wiesz, naprawdę musisz być sobą i tak naprawdę ja się tego trzymałam.


TB: To ogromna rzecz, w którą teraz się angażujecie. Oczywiście, że małżeństwo to wielka sprawa dla wszystkich, ale jest to tak publiczne. Podekscytowani? Trochę przerażeni?

W: Ogromnie podekscytowani, całkiem szczęśliwi. Szczególnie, gdy wywiad się skończy (śmiech), ale nie, jesteśmy ogromnie podekscytowani i nie możemy się doczekać, aby spędzić razem resztę naszych czasów, resztę naszego życia i widząc, co przyniesie przyszłość.

TB: Kate, dla Ciebie. Miałaś dużo czasu, żeby kontemplować tę chwilę.

W: Nie przesadzajmy z tym długim czasem! (śmiech)

K: To oczywiście denerwujące, ponieważ nie wiem, kim właściwie jestem. Nie znam się na tym. William jest do tego przyzwyczajony, ale nie, jestem gotowa się uczyć szybko i ciężko pracować.

W: Poradzi sobie naprawdę dobrze. Bardzo dobrze.

TB: W rodzinie jest oczywiście wiele możliwości, ogromna zdolność do zmiany życia ludzi na lepsze, myślę, że to też musieliście rozważyć.

K: Tak, cóż, naprawdę mam nadzieję, że mogę coś zmienić, nawet w najmniejszym stopniu. Nie mogę się doczekać, aby pomóc, jak tylko mogę.

TB: Dziękuję bardzo za rozmowę. Wyglądacie, jak powiedziałem na początku: Bardzo zrelaksowanie, bardzo szczęśliwie. Powodzenia.

W&K: Dziękujemy.


Pamiętacie zaręczyny Kate i Williama? Oczekiwaliście na ślub? 
Zapraszam Was jutro na post o działalności Kate w kwietniu 2019 roku :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO, publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Dane są przetwarzane tylko w celu publikacji komentarza.

Catherine and Meghan © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka